W miniony poniedziałek (18 września) mieliśmy ogromną przyjemność poprowadzić na naszej plantacji warsztaty o tematyce „Zioła i kwiaty jadalne”. Grupa chętnych okazała się nie tylko liczna (było z nami 18 osób!), ale przede wszystkim kreatywna i ciekawa tajemnic, jakie kryje w sobie Ogrodnictwo Lawenda. Byli z nami szefowie kuchni trójmiejskich restauracji, blogerki kulinarne i prywatni pasjonaci.

Wspólnie poznaliśmy około 100 produktów ziołowych, kwiatowych i warzywnych – wzrokiem, węchem i smakiem. Pod okiem szefa kuchni Hotelu OLIMP Business & SPA – Krzysztofa Wierzby, przygotowaliśmy piękne finger foods. Podstawą były niezwykłe mięsa – z kangura, strusia, krokodyla. Dodatki stanowiły m.in. kiełki rzodkiewki, groszku i pora; liście mięty, kwiaty ogórecznika i aksamitki. Do tego przygotowaliśmy 2 sosy – pomarańczowo-ziołowy i pomidorowo-śliwkowy.

Sporą atrakcję stanowiła możliwość własnoręcznego wybrania i zerwania ziół oraz kwiatów, które później stanowiły elementy kulinarnych kompozycji.

Jak podobało się uczestnikom?

Ania Włodarczyk z bloga Strawberries from Poland napisała:

Lawendowa Zosia ma u siebie tyle jadalnych cudów, że w głowie się nie mieści! Szałwia ananasowa, mięta poziomkowa, stewia, oregano gigant, mnóstwo jadalnych kwiatów i ciekawostek z nimi związanych (wiecie, ze nasiona aksamitek są jadalne? trochę jak kmin). Kilka godzin w lawendowym królestwie to porządna porcja wiedzy dla każdego pasjonata kulinariów. 

A to słowa Doroty Grądzkiej:

Wczorajsze spotkanie w Ogrodnictwie Lawenda. Od kilku lat kupuję „zieleninę” od Zosi Lawendowej. Ziół jadalnych tu wiele. Warzywnych różności również. I nadarzyła się okazja pomyszkować między grządkami. Musiałam uważać na koty. Chyba poczuły do mnie miętę. 🙂 W pamięci mam jeszcze smak żółtego buraka i sosu do sałaty, który Zosia zrobiła w 3 minuty. Na biurku leży gałązka ananasowej szałwii i cytrynowej werbeny. Zapachy ciągle żywe. I tyle ziółek pojadłam, że kolacja nie była potrzebna. To miejsce aż tętni dobrą energią. Odkupiona od kolejnych właścicieli rodzinna ziemia, znowu w dobrych rękach, tym razem dorosłej Zofii, która biegała tutaj, jako mała Zosia. Jak dobrze poczuć takie klimaty.

To były 3 aktywne godziny pełne pytań, zagorzałych dyskusji o uprawie kolendry i wymiany domowych przepisów. W przyszłym sezonie zorganizujemy dla Was cały cykl warsztatowy, pokazaliście nam, że warto!

    Fotorelację z poniedziałku zamieściliśmy na Facebooku!
Zobacz album.